Polska oburzona Polska oburzona
551
BLOG

"Branie na klatę"

Polska oburzona Polska oburzona Polityka Obserwuj notkę 1

Muszę skomentować wypowiedź premiera Donalda Tuska, który twierdzi, że cały ciężar planowanej kolejnej zmiany emerytalnej „bierze na klatę”. Pan premier chyba znowu nie wie o czym mówi. Na swoich klatach stan polskiego państwa niosą już od dawna polscy obywatele, którzy ciężko pracują za minimum brutto i na umowach śmieciowych itp., próbując za te pieniądze przeżyć miesiąc, aby pan premier, razem ze swoją ekipą, mógł się chwalić że jesteśmy zieloną wyspą. Jak ktoś, kto jest doskonale zabezpieczony materialnie, a jedyną konsekwencją jego poczynań może być to że spadną mu notowania (cóż za dramat), może twierdzić że cokolwiek w sprawie emerytur „bierze na klatę”? Chciałabym przypomnieć, że Polska ratyfikując Europejską Kartę Społeczną, do tej pory nie związała się z punktem 4 ust.1 zobowiązującym się do uznania prawa pracowników do płacy godziwej i nawet nie określiła daty, kiedy to nastąpi. Żarówki musimy wymienić na świetlówki do roku 2016, a kiedy Polacy będą godziwie zarabiać nie wiadomo. Reformy, które ostatnio wprowadza rząd, nie są tylko niepopularne (jak twierdzi premier i minister Sikorski), ale przede wszystkim źle przygotowane.

Ostatnie poczynania rządu przypominają mi w swoim działaniu mentalność akwizytora. Najpierw jest zachwalanie towaru (czytaj ustaw) mówiąc oczywiście tylko o zaletach (nawet tych nie istniejących), wady pomijając i o tym jak wielkie korzyści osiągniemy kupując zachwalany towar. Jest też rzucenie kilku komplementów w stronę ewentualnego kupującego (wyborcy): jaki to on mądry, że słucha sprzedającego (premiera) i jaki ma dobry gust. Następnie gdy już kupimy drogi, często nic nie warty towar sprzedający zaczyna nam wmawiać, że tak naprawdę to on sam się poświęcił dla nas przychodząc z towarem i robi to tylko dla naszego dobra – taka jest jego misja. Takie właśnie metody stosuje od dłuższego czasu nasz rząd. Zamiast rzetelnych informacji, konsultacji społecznych (z różnymi, a nie tylko wybranymi grupami społecznymi), również konsultacji i rozmów z opozycja parlamentarną (po to ona jest), bo tak właśnie powinna wyglądać normalna demokracja, o ile się nie mylę? Jestem przecież tylko głupim, szarym obywatelem, a przynajmniej tak próbuje traktować mnie rząd, czego mam serdecznie dosyć.

Na koniec chciałam zacytować Alberta Camus, z książki „Człowiek zbuntowany” (polecam), ale w związku z podpisaniem ACTA, nie wiem czy w ogóle mogę to zrobić. Można by ustawodawcom podsunąć nowy pomysł, np. zamknięcie bibliotek. Bo jak to tak, żeby ciemny lud za darmo czytał książki, jeszcze potem będzie się wymądrzał. Ja jednak zaryzykuję. Znając życiorys mojego ulubionego autora, myślę, ze nie miałby nic przeciwko temu, że będę popularyzować jego myśli, które są wciąż aktualne. „Bunt nie jest żądaniem totalnej wolności. Na odwrót, występuje przeciwko niej. Neguje nieograniczoną władzę, która zezwala władzy na naruszanie nieprzekraczalnej granicy.”     

 

Polska oburzona Henryka Wójcik

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka